Fioletowe cienie z domieszką niebieskiego ;D Do tego farba o trudnym do zdefiniowania kolorze *_*
Powiem tak: Nie zaskoczyłaś mnie, ani zanadto się nie wysiliłaś. Gdyby nie kot, miałabyś na sobie zaledwie dwie rzeczy.
Połączyłam ze sobą niebieski-czarny-fioletowy, tak jak w makijażu (no dobra, tam nie było czarnego). Ogólnie wybór miałam ograniczony, bardzo ograniczony, ale coś tam wyszło (mam nadzieję). :)
Cheers, Cassie.
Wersja "PO" jest zdecydowanie lepsza. ;D
OdpowiedzUsuńCóż niezbyt przekonująca przemiana , cóż może tylko ja odnoszę takie wrażenie ;]
OdpowiedzUsuńFajnie Ci wyszło :DD
OdpowiedzUsuń